GóryPoradniki

Kazbek – aklimatyzacja. Jak to zrobić prawidłowo?

Kazbek Peak

Aklimatyzacja jest to proces adaptacji do nowego środowiska. Poruszając się w tematyce zdobywania wysokogórskich szczytów tym nowym środowiskiem będzie dla nas wysokość bezwzględna, czyli wysokość nad poziomem morza. Przebywanie na wysokościach powyżej 2000 m n.p.m. wiąże się z oddychaniem bardziej rozrzedzonym powietrzem niż przywykliśmy do tego na co dzień. A konsekwencją tego wszystkiego jest trudniejsze dostarczanie tlenu do komórek naszego organizmu. Jednak dzięki prawidłowej aklimatyzacji jesteśmy w stanie dostosować się do panujących na wysokościach warunków oraz w znaczącym stopniu zniwelować ryzyko ostrej choroby wysokościowej.

Kazbek jest to szczyt leżący na granicy gruzińsko – rosyjskiej, jeden z najwyższych szczytów Kaukazu mierzący 5054 m n.p.m. Dla mnie i dla Uli jest to bardzo wyjątkowa góra, bo to właśnie u jej stóp, w bazie Meteo, poznaliśmy się. Aktualnie spędzam tutaj czwarty sezon w bazie ratunkowej projektu Bezpieczny Kazbek i to właśnie na podstawie tej bardzo popularnej, wysokiej góry opiszę prawidłowy proces aklimatyzacji.

Złote zasady

Największym wrogiem prawidłowego procesu aklimatyzacji jest pośpiech. Niestety dość często spotykany wśród turystów pragnących jak najszybciej zdobyć tę piękną górę. Aby pozwolić naszemu organizmowi na przystosowanie się do nowych, wysokogórskich warunków musimy dać mu czas. Dlatego przylatując z Polski do Gruzji nie powinniśmy jeszcze tej samej doby znaleźć się w bazie pod Kazbekiem – stacji Meteo, skąd zdecydowana większość wspinaczy wyrusza na atak szczytowy.

Prawidłowa aklimatyzacja powinna przebiegać w myśl zasady „wchodź wysoko – śpij nisko”. Ponadto, ideałem byłoby pokonywanie maksymalnie 500 metrów przewyższenia pomiędzy kolejnymi noclegami. Co każde zdobyte 1000 m powinniśmy zrobić jeden dzień odpoczynku. Jednak nie każda góra jest idealna. Poszczególne obozy oddalone są od siebie na różne odległości oraz wysokości, więc nie zawsze uda nam się zachować idealny schemat 500 metrów. Pamiętajmy również o tym, aby wysokość zdobywać wolnym, ale stałym tempem – wbieganie na znaczne wysokości zostawmy sportowcom.

Polska – Gruzja

Na tym etapie powinniśmy mieć świadomość, że Gruzja jest krajem położonym na większej wysokości bezwzględnej niż Polska. Jeżeli lecimy z Warszawy (100 m n.p.m.) i lądujemy w Tbilisi (lotnisko 495 m n.p.m) to na wstępie mamy już ok. 400 metrów przewyższenia. Nie jesteśmy jeszcze w strefie wysokogórskiej, więc nasz organizm nie odczuje tej różnicy.

Tbilisi – Stepancminda (Kazbegi)

Jeżeli naszym głównym celem jest Kazbek to prawdopodobnie tego samego dnia udamy się do Stepancmindy – miejscowości położonej u podnóża szczytu, z której rozpoczniemy nasz trekking. Stepancminda położona jest na wysokości 1750 m n.p.m. Zauważcie, że już w ciągu doby różnica wysokości, na której się znajdujemy to ponad 1600 m. Zbliżamy się do granicy strefy wysokogórskiej. Najprawdopodobniej nie odczujemy żadnych dolegliwości związanych z tą zmianą, niemniej jest to dobry moment na nocleg. Zregenerujemy się po podróży, skosztujemy lokalnej kuchni, przepakujemy plecak, weźmiemy ciepły prysznic i następnego dnia będziemy mogli ruszyć dalej.

kazbek-droga-gruzja

Stepancminda – Saberdze/AltiHut

Szlak prowadzący do stacji Meteo zaczyna się na wzgórzu nieopodal miasteczka. Mieści się tam również słynna cerkiew – Cminda Sameba – będąca często wizytówką Gruzji. Znajduje się ona na wysokości 2170 m n.p.m. i to tutaj rozpoczynamy naszą przygodę z górami wysokimi. Wg wcześniej omówionych zasad kolejny nocleg powinniśmy odbyć na wysokości ok. 2700 m n.p.m. Jednak najbliższe miejsce na biwak położone jest 300 metrów wyżej. Jest to przełęcz Saberdze, na której możemy rozbić namiot. Obok dostępne jest źródło świeżej wody (którą jednak polecam przegotować). Na tej wysokości ważne jest spożywanie dużej ilości płynów – minimum 3 litry na dobę. Nie wolno tego bagatelizować, gdyż odwodnienie organizmu opóźnia proces aklimatyzacji i sprzyja wystąpieniu choroby wysokościowej. Nieopodal obozowiska znajduje się schronisko AltiHut, w którym również możemy nocować oraz coś zjeść. Dostępna jest tam również toaleta.

altihut-schronisko

Saberdze/AltiHut – Betlemi Hut (Stacja Meteo)

Kolejnego dnia czeka nas ok. 600 metrów przewyższenia, czyli dojście do Betlemi Hut, zwanej też Stacją Meteo. Jest to główna baza wypadowa na szczyt. Możemy tu rozbić namiot lub wynająć nocleg w samej Stacji (ale nie spodziewajcie się luksusów, jakie można było spotkać w schronisku poniżej). Cała dzisiejsza trasa powinna nam zająć ok. trzech godzin marszu. Wykorzystajcie pozostały czas na regenerację i odpoczynek. Jedzcie i pijcie dużo płynów (zalecane ok. 4 l na dobę!). Wyśpijcie się.

Rest day + aklimatyzacja

Przebywając w okolicach Betlemi Hut obserwujcie swój organizm. Zwracajcie uwagę na pierwsze oznaki choroby wysokościowej: ból głowy, nudności, brak apetytu, zmęczenie. Aklimatyzacja jest procesem bardzo indywidualnym, więc każdy z nas będzie reagować inaczej na zmianę wysokości. Nawet jeśli trzymaliśmy się całego planu aklimatyzacyjnego możemy potrzebować dodatkowego dnia odpoczynku. Pamiętajcie – pośpiech to nasz wróg. Jeżeli będziecie czuli się źle to w obozowisku Stacji Meteo, w sezonie letnim – od lipca do września, działa projekt Bezpieczny Kazbek. W ramach tego projektu utrzymywany jest stały dyżur polskich ratowników. Przebywając w bazie nie sposób nie zauważyć powiewającej polskiej flagi nad ambulatoriom oraz namiotem bazowym. W razie jakichkolwiek problemów lub wątpliwości nie bójcie się przyjść i poprosić o pomoc – od tego tam właśnie jesteśmy.

bezpieczny-kazbek-baza-meteo-ratownicy-projekt

Jeżeli po nocy na wysokości 3600 m n.p.m. czujemy się dobrze możemy, a nawet powinniśmy wykorzystać ten dzień na aklimatyzację, jeszcze przed atakiem na Kazbek. W myśl zasady „wchodź wysoko – śpij nisko” mamy do wyboru dwa warianty: szybszy oraz lepszy. W wariancie szybkim wchodzimy na pobliskie wzniesienie, gdzie znajduje się tzw. Kapliczka. Jest to wysokość lekko ponad 3800 m n.p.m. Szału nie ma, ale jest to już jakaś aklimatyzacja. Warto pokusić się o przejście z kapliczki na przełęcz w stronę szczytu. W ten sposób uda nam się osiągnąć wysokość 3900 – 4000 m n.p.m. Ostrzegam jednak, że ścieżka na przełęcz nie zawsze jest oczywista, więc jeśli mamy wątpliwości, lub widzialność jest kiepska to radziłbym zachować szczególną uwagę i ostrożność. Niezależnie od osiągniętej wysokości musimy dać naszemu organizmowi trochę czasu, aby zdążył się przystosować do nowych warunków. Około godzinna przerwa powinna wystarczyć. Warto wypić wtedy cały termos ciepłej i słodkiej herbaty, zjeść jakąś przekąskę i po prostu odpocząć.

W wariancie lepszym aklimatyzacja przebiegać będzie wzdłuż trasy, którą pokonywać będziemy podczas ataku szczytowego. Dlaczego uważam, że ten wariant jest lepszy? Wysokość na tej trasie zdobywa się łagodniej niż w wariancie z Kapliczką, czyli nasz organizm ma więcej czasu na adaptację. Możemy za dnia zobaczyć trasę, którą już niedługo przyjdzie nam pokonywać w środku nocy przy świetle czołówki. Ponadto bez większych problemów możemy dojść do wysokości 4100 m n.p.m. co sprawi, że nasza aklimatyzacja będzie po prostu lepsza.

Jeżeli po spełnieniu powyższych zaleceń czujemy się dobrze możemy podjąć próbę wejścia na Kazbek!

baza-meteo-betlemi-hut

Najczęstsze błędy podczas aklimatyzacji na Kazbek

Zbyt szybkie zdobywanie wysokości. Często, aby zaoszczędzić czas, osoby zdobywające Kazbek dochodzą do Stacji Meteo w tej samej dobie, w której wylecieli z Polski. Łatwo policzyć, że to 3500 m przewyższenia zrobione w niecałe 24h. To nie ma prawa skończyć się dobrze. Jeżeli w ciągu ostatniego miesiąca nie zdobyliśmy aklimatyzacji do tej wysokości gdzieś indziej gwarantuję Wam, że Wasz organizm nie będzie z tego faktu zadowolony. Jeżeli nie jest dla nas to pierwszy raz w górach wysokich i wiemy jak reagujemy na zmianę wysokości to możemy pominąć jeden nocleg w Stepancmindzie lub na polanie Saberdze.

Zbyt małe nawodnienie. Przebywając na wysokości powinniśmy spożywać więcej płynów niż w życiu codziennym. Na wysokości 3000-4000 m n.p.m. to minimum 3-4 litrów płynów na dobę. Może się to wydawać dużo, ale warto tego pilnować. Odwodnienie opóźnia proces aklimatyzacji, jednocześnie zwiększając szanse na wystąpienie choroby wysokościowej.

Prewencyjne przyjmowanie leków. Jest to błąd – zarówno w sztuce górskiej, jak i medycznej. Leki służą leczeniu, a nie prewencji. Strategia ta przyniesie skutki, ale tylko na krótką metę. Faktycznie, przyjmując Diuramid i/lub Dexametazon przed i w trakcie zdobywania wysokości nie odczujemy pierwszych objawów choroby wysokościowej. Ale to nie znaczy, że nasz organizm będzie zaadaptowany do warunków wysokogórskich. Wręcz przeciwnie – aklimatyzacja nie zostanie przeprowadzona, ponieważ będziemy czuli się dobrze. Pierwsze objawy choroby wysokościowej zostaną zamaskowane – nie będziemy mieli czasu na prawidłową reakcję. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że w takiej sytuacji dopadnie nas ostra choroba wysokościowa, z pełnymi jej objawami, skutecznie niwecząc wszystkie szanse na zdobycie szczytu. W gorszych przypadkach możemy mieć również do czynienia z wysokościowym obrzękiem płuc (HAPE) lub wysokościowym obrzękiem mózgu (HACE) – obydwa bez odpowiedniej reakcji i leczenia mogą zakończyć się śmiertelnie.

Podsumowanie

Aklimatyzacja, jako proces niezbędny podczas działań wysokogórskich, jest bardzo ważnym elementem każdej wyprawy. Nie można jej bagatelizować, ponieważ jej brak lub nieprawidłowy przebieg skutecznie zmniejszają szanse zdobycia wymarzonego szczytu. Jeżeli jedziecie zdobywać Kazbek z dobrym biurem wyprawowym to przewodnik oraz lider wyprawy zadba o prawidłową aklimatyzację. Jeżeli wybieracie się sami to róbcie wszystko z głową. Pamiętajcie, góry nie lubią pośpiechu!

 

Spodobał Ci się ten wpis? Polub nas na Facebooku i bądź na bieżąco z naszymi artykułami!

Albert
Albert
Zawodowo Oficer Państwowej Straży Pożarnej i Ratownik Medyczny. Miłośnik autostopowych podróży, alpinizmu, wspinaczki górskiej i taternictwa jaskiniowego. Chęć niesienia pomocy innym, pracę i swoje pasje łączy angażując się w działania Karkonoskiej Grupy GOPR, międzynarodowego modułu poszukiwawczo-ratowniczego USAR POLAND oraz jako ratownik w projekcie Bezpieczny Kazbek działającego w Gruzji. Jest również przewodnikiem psa rasy Golden Retriever, który jest w trakcie szkolenia do poszukiwań ludzi pod gruzami i w terenie otwartym. Albert świetnie odnajduje się jako instruktor, prowadząc liczne szkolenia w zakresie ratownictwa medycznego, górskiego i wysokościowego. Zawsze otwarty na nowe wyzwania i zdobywanie nowych umiejętności, trenował pływanie, taniec towarzyski, sporty walki (karate, capoeira, brazylijskie ju-jitsu), a w ostatnim czasie lata na paralotni ( nieprzyziemnie 🙂 ).