CiekawostkiPrzewodniki

Cheetah’s Rock – wspaniale prowadzony sierociniec dla zwierząt na Zanzibarze

Lemur w Cheetah's Rock

Jest na Zanzibarze niezwykłe miejsce, o którym niewiele osób słyszało. Cheetah’s Rock to sierociniec dla zwierząt otwarty w 2014 roku. Jego pracownicy ratują dzikie zwierzęta, które zaznały krzywdy ze strony człowieka lub zostały porzucone.

Niektóre z nich trafiły w nieodpowiednie ręce i służyły rozrywce turystów, a inne, skradzione z zoo, sprzedawane były na czarnym rynku. Przygarniają także zwierzęta, które nie mają się gdzie podziać, gdy gdzieś na świecie jest przepełnione lub zamykane zoo.

Właściciele i pracownicy sierocińca starają się zapewnić im jak najlepszą opiekę, środowisko życia i w miarę możliwości, powrót do życia na wolności. Nie każde zwierzę po przejściach jest w stanie przetrwać na wolności, więc te zwierzęta będą miały w Cheetah’s Rock dom do końca życia!

Cheetah’s Rock jest cudownie prowadzonym miejscem, gdzie zwierzęta są otoczone miłością i wspaniałą opieką. Mimo, że wiele z nich ma traumatyczne przeżycia związane z człowiekiem, to poprzez spokojne, cierpliwe działania opiekunów, zwierzęta zaczynają się przyzwyczajać do obecności człowieka w ich otoczeniu. Są tam też takie, które trafiły do Cheetah’s Rock w bardzo młodym wieku. Od razu widać po nich jak dobrze znają swoich opiekunów i jak bardzo im ufają.

Cheetah's-Rock
Cheetah's-Rock-małpa

Historie mieszkańców sierocińca

Historie niektórych mieszkańców Cheetah’s Rock są bardzo smutne. Jest tam małpka (werweta lub inaczej kotawiec sawannowy), którą znaleziono w hotelowym barze, na łańcuchu. Była atrakcją dla przychodzących tam turystów i generowała zysk dla baru. Można było kupić shota wódki, tequili czy innego mocnego alkoholu sobie i małpce, a potem z nią tego shota wypić. Ludzie kręcili sobie filmiki z małpką i mieli z tego ubaw, a bar miał podwójne zyski ze sprzedaży alkoholu. Nie dość, że nauczyli małpkę pić alkohol, który był dla niej bardzo szkodliwy, to jeszcze uzależnili ją od niego. Na szczęście jeden z takich filmików trafił do pracowników Cheetah’s Rock, którzy szybko zadziałali i wykupili małpkę od właściciela baru.

Inne małpki również zostały wykupione od ludzi, którym służyły do zarabiania na turystach. Przechadzali się z nimi w zatłoczonych turystycznych miejscach i oferowali ludziom zdjęcie z małpką za opłatą. Zdjęcie z małpką chyba przestaje cieszyć, kiedy się ma świadomość, że właściciele wcześniej wyrywają lub spiłowują im zęby i pazury, aby turysta nie został przy tym zdjęciu podrapany ani ugryziony. Niektórym małpkom wycinają genitalia, by zatrzymać wytwarzanie testosteronu i tym samym wzrost ciała. Z mniejszą, słodką małpką przecież ludzie chętniej zrobią sobie zdjęcie… Mam nadzieję, że nigdy nie skusi Was taka atrakcja turystyczna.

Cheetah's-Rock
Cheetah's-Rock-lemur
galago-bushbaby

Wizyta w sierocińcu

Takie miejsca warto pokazywać i wspierać! Sierociniec utrzymuje się z dotacji i opłat za wejście. W zamian, przewodnicy i zoolodzy opowiedzą Wam historię każdego z uratowanych zwierząt oraz mnóstwo niesamowitych ciekawostek na temat przebywających tam gatunków. Mnie to miejsce zafascynowało i żałuję, że nie mogłam spędzić tam więcej czasu!

Bardzo ważne – to nie jest ZOO. Odwiedzając sierociniec, będziecie mogli mieć bliski kontakt z przebywającymi tam zwierzętami i trzeba mieć świadomość ryzyka. Nie ma tu żadnych narkotyków, spiłowywania pazurów czy wyrywania zębów! To nadal są dzikie zwierzęta, czasem nieprzewidywalne, które (o ile nie zostały pozbawione ich przed trafieniem do sanktuarium) mają wszystkie swoje „bronie” – instynkt, zęby, pazury, poroże itp. Nigdy nie zdarzył się u nich wypadek, ale trzeba mieć świadomość, że wchodząc w interakcję z gepardem czy innym dzikim zwierzęciem – ryzykujemy.

Cheetah's-rock

Praktyczne informacje

Wstęp do sierocińca kosztuje 160$. W cenie jest transport z i do hotelu. Grupy wpuszczane są do sierocińca tylko w wybrane dni – nie codziennie! Obowiązkowo wizytę trzeba umówić – nie wpuszczają nikogo bez rezerwacji miejsca. Ze względu na komfort zwierząt, grupy są małe – obowiązuje limit miejsc. Formularz zgłoszeniowy znajdziecie na stronie Cheetah’s Rock. Warto rezerwować kilka tygodni przed planowaną wizytą, chociaż na kilka dni przed, też czasem znajdzie się kilka wolnych miejsc.

Warto wiedzieć:

  1. Wstęp do sierocińca jest od 15 roku życia. To nie jest miejsce na odwiedziny z małymi dziećmi. Będziecie mieli bliski kontakt z dzikimi zwierzętami, a przy nich trzeba bardzo kontrolować swoje ruchy, ton głosu, postawę ciała, by zwierzę nie przestraszyło się nas ani nie odebrało nas jako zagrożenia.
  2. Oprowadzanie trwa koło 4 godzin – opiekunowie bardzo dużo opowiadają o zwierzętach (w języku angielskim). Ja słuchałam zafascynowana każdego słowa! Zdaję sobie jednak sprawę, że nie każdy jest tak zainteresowany ciekawostkami na temat zwierzaków i pracy z nimi.
  3. Na terenie sierocińca nie kupicie wody ani jedzenia – trzeba je zabrać ze sobą.
  4. Ubierzcie wygodne buty (nie klapki), a także proste ubranie, bez wiszącego i powiewającego materiału. Nie ubieramy alladynek, sukienek, szali itp. Najlepszym wyborem będą spodnie/szorty + koszulka.
  5. Nie dostaniecie gwarancji, że będziecie mogli dotknąć i zobaczyć wszystkie zwierzęta. W momencie, gdy opiekunowie widzą, że dane zwierzę ma gorszy dzień, jest rozdrażnione lub przestraszone – wyłączają je z programu odwiedzin. To są żywe stworzenia, a w sierocińcu szanuje się ich potrzeby, nastrój i samopoczucie.
Cheetah's-rock

Jeśli się zastanawiacie czy warto – moim zdaniem, TAK! Odwiedzając to miejsce, dowiecie się niesamowitych rzeczy na temat przebywających tam gatunków zwierząt i poznacie historie, które sprawiły, że te piękne, dzikie zwierzęta trafiły do sierocińca. Będziecie bardzo blisko tych zwierząt, a niektóre z nich będziecie mogli nakarmić lub pogłaskać. Jest to niewątpliwie niepowtarzalne przeżycie! Polecam każdemu miłośnikowi zwierząt 🙂

Aby być na bieżąco z naszymi wpisami, polub nas na Facebooku!

A jeśli nie wiecie, co jeszcze można robić na Zanzibarze, koniecznie przeczytajcie mój wpis o tym, co oferuje ta wyspa!

Ula
Ula
Absolwentka AWFu, obecnie studentka Filologii Angielskiej. Fanka ekstremalnych wyzwań, niezwykłych podróży i wszelakiej aktywności fizycznej. Odwiedziła 40 krajów na 5 kontynentach, zdobywała szczyty Europy, Azji, Afryki, Alaski i Ameryki Południowej. Od kilku lat pracuje jako pilot wypraw, prowadzi grupy w górach wysokich (m.in. 7-krotnie stanęła na szczycie Kilimandżaro) oraz na szlakach turystycznych różnych kontynentów. Czas wolny wypełnia jej realizacja licznych pasji: wspinaczka skałkowa i lodowa, biegi górskie, skitury, snowboard, jazda konna, nurkowanie, paralotniarstwo. Ciągła potrzeba rozwoju sprawia, że uczestnicząc w szkoleniach i kursach stale podnosi swoje umiejętności, uczy się kolejnych języków obcych i zdobywa szlify instruktorskie w różnych dyscyplinach sportowych.